Zadzwonił Romek, że cieknie z rury na korytarzu.
Musiałem szybko urwać się z pracy i jechać zobaczyć co się dzieje.

Okazało się, że poluzowała się złączka tuż przed wejściem do mieszkania i trochę pokapało. Zakręciliśmy wodę – całe szczęście, że zrobiliśmy dodatkowe zamknięcie wody na korytarzu – i dokręciłem złączkę. Udało się ale nie wolno ruszać tych rur. Trzeba będzie je mocno przymocować do ściany.

Zostawiłem Romkowi łapkę do przykręcania rur, i pokazałem mu gdzie jest zawór – jakby znowu coś się działo.