Tartak

Kolega z pracy podpowiedział mi, że najlepsze i najtańsze drewno dostaniemy w Tartaku w Osowej. Z samego rana podjechaliśmy tam i rzeczywiście – bardzo miła obsługa, mieli to, czego potrzebowaliśmy i sprzedali nam 0,09 m³ kantówek 10×10 🙂 (3 x 2,6 m.b. + 1,3 m.b. ) za sumę za jaką w sklepie zapłacilibyśmy za 2,5 metra bieżącego.
Uradowani pojechaliśmy do mnie do domu. Zabraliśmy odkurzacz, chcieliśmy też zabrać podnośnik samochodowy, aby użyć go jako lewara, lecz nie mogliśmy go znaleźć więc szybciutko ruszyliśmy do Sopotu, żeby zdążyć posprzątać przed przyjazdem ekipy z oknami.

Wielkie sprzątanie

Mimo tego, że wczoraj sprzątaliśmy parę godzin nie było tego za bardzo widać, podłogi czarne wszystko w pyle. Czekając na ekipę uruchomiliśmy odkurzacz i usuwaliśmy czarny pył i inne śmieci ze wszystkich możliwych miejsc, do których mieliśmy dostęp.
Ekipa miała być o 11:00 więc gdy o 11:45 jeszcze ich nie było zadzwoniłem do Oklandu. Poinformowano mnie, że coś im się przeciągnęło i że dopiero za godzinę wyjadą z Tczewa. Nie próżnowaliśmy czekając – m.in. zaimpregnowaliśmy przywiezione belki. Malujemy je zielonym impregnatem przeciwgrzybicznym. W wiaderku impregnat jest ciemnozielony, ale po pomalowaniu nie widać, że ma jakikolwiek kolor, dopiero gdy wysycha na drewnie to zielenieje.

Montaż okien

Ekipa przyjechała przed 14. Dwóch młodych monterów. Tak wysoko, że nie chce się robić stwierdzili, ale zabrali się do roboty.
Najpierw demontaż – poszło bez większych problemów, musiałem tylko latać po sąsiadach i prosić żeby przestawili samochody, żeby im nic na nie nie spadło. No i oczywiście po naszym porannym sprzątaniu nie pozostał nawet ślad. Znów wszystko zasypane gruzem i śmieciami.

belka spod okna
Przy okazji wywaliliśmy przegniłą belkę spod okna z kuchni. Później zamontujemy w jej miejsce nową.

Montaż też poszedł bardzo sprawnie. Muszę ich pochwalić – zamontowali okna naprawdę równo. Nawet Agata nie miała zastrzeżeń, co do pionów i poziomów, a to dużo znaczy.
Nie zamontowali nam tylko parapetów – zostawili je nam nierozpakowane. Zamontują nam je przy remoncie elewacji.
Po montażu zapłaciliśmy resztę za „usługę montażową stolarki okiennej” – ciężko było rozstać się z pieniędzmi. ;-D

Zabieramy się za słupy

Gdy ekipa pojechała zabraliśmy się za przygotowanie ściany między kuchnią i łazienką do przesunięcia belek. W tej „ścianie” ( a właściwie w miejscu gdzie ściana będzie ) musimy przesunąć o 20 cm drzwi, a na drodze stoi słup. Poza tym chcemy wymienić te słupy na mocniejsze, nowsze belki – te które właśnie przywieźliśmy. Zrobiliśmy więc główną, solidną podpórkę między belkami stropowymi, w miejscu gdzie będzie próg. Zawiesiliśmy ja na solidnych metalowych łączach. Następnie wstawiliśmy na tym miejscu słup i drugi na końcu poziomej belki na której opierają się krokwie ( do tej pory ten koniec wisiał w powietrzu ).
Jutro przyjedziemy posprzątać i dalej walczyć ze słupami i belką pod oknem – na ich zamocowanie będziemy potrzebować całego dnia.