Czyli dlaczego siwieję

Przyjechaliśmy wczoraj wieczorem, na kontrolę działań ekipy montażowej. To co mieli poprawić poprawili i zabrali się za budowę szafek w salonie i baru. Żeby ustawić szafki w salonie musieli trochę wryć się w ścianę. Wiedzieliśmy o tym (takie było założenie), ale trochę z tym trochę przesadzili. Nic się nie stało. Agata ustawiła wszystko jak trzeba, pokazała jak to trzeba ustawić i … panowie stwierdzili, że następnego dnia nie przyjadą, a prawdopodobnie lakiernia nie zdąży pomalować elementów przed końcem tygodnia. A w przyszłym tygodniu wszyscy w firmie idą na urlop. w związku z tym nasze meble będziemy mieli w drugiej połowie sierpnia.


Agata zadzwoniła i załatwiła: część rzeczy przywiozą w czwartek/piątek, tak byśmy przez te dwa tygodnie ich urlopu mogli zaszpachlować dziury po montażu. Zobaczymy.