Wreszcie znowu zaczęliśmy pracować.

Najpierw pojechaliśmy do HTH gdzie mają wyprzedaż ekspozycji i chcieliśmy zobaczyć co moglibysmy od nich kupić do wyposażenia naszej kuchni. Jeżeli rzeczywiście nam zjadą 70% z ceny to może coś kupimy ;-). Potem po drodze do Sopotu zajechaliśmy do Ageny obejrzeć kafle. Jakoś mi się zmienił punkt widzenia. Już nie twierdzę, że kafle muszą kosztować co najwyżej 50 zł/m?.

Znów równamy podłogę

Jako że Romek wyniósł większość gruzu, Agata zabrała się w końcu za przygotowanie do równania podłogi w łazienkach. Na razie lata z poziomicą i umieszcza znaczniki wysokości za pomocą tackera. Oznaczyliśmy te znaczniki taśmą, żeby nikt w nie nie wlazł. Zobaczymy czy to zda egzamin.

Segreguję deski

W tym czasie ja segregowałem deski, przewaliłem wielką stertę desek, aby znaleźć te z których możemy coś jeszcze zrobić ? czyli te które mają mniej niż 10 gwoździ. Te nabite jak jeż już sobie odpuściłem.

Odkrycie

Podczas przerzucania desek znalazłem jedną z zatartym napisem wykonanym ołówkiem. Postaram się to odtworzyć potem dokładniej. Na razie odczytałem tylko 17. J….. 1902

Nieodkryte przestrzenie

Nad oknem w kuchni ? w lukarnie znalazło się jeszcze 12cm miejsca. Okazało się, że to co uważaliśmy juz za ostatnią warstwę desek to tylko podbitka na której leży żużel. Będziemy musieli jutro to zrzucić.