Wygląda na to, że wreszcie skończyliśmy oficjalnie z remontem elewacji. Przybył pan Prezydent Jacek Karnowski, ze świtą :-). Obejrzeli, pochwalili. Dostaliśmy od niego panoramę miasta — bardzo ładne zdjęcie — będziemy mogli powiesić gdy już wyremontujemy klatkę. Niestety nie mogliśmy go przyjąć szampanem — choć załatwiliśmy i szampana i stolik to nie było już kieliszków. My nie czujemy się winni — nawet tam nie mieszkamy.
Nieoficjalnie, zostało do załatwienia jeszcze parę rzeczy:
- Kafelki na schodach od podwórza.
- Zamiast
AntiGrafitti
wykonawca zrobi nam studnię chłonną na podwórzu.
Tu małe wyjaśnienie. Nie chcemy farbyAntiGrafitti
bo tak naprawdę to ona nic nie daje. I tak jak posmarują nam sprayem ściany, to trzeba wzywać ekipę która to zmyje. I tak będzie na ścianie widać ślad, że coś tam było. To równie dobrze można ten fragment zamalować.
A studnię chłonna musimy zrobić, ponieważ sąsiedzi z ulicy Bałtyckiej, przy okazji remontu izolacji poziomej, odcięli naszą rynnę od swojej studni, i teraz w czasie deszczu zalewa nasze podwórze. Musimy więc zrobić tam studnię chłonną do której będą sprowadzone rynna z budynku i z garażu. - No i nastepne remonty — klatki i podwórza 😆
Przy okazji okazało się, że jeden z naszych sąsiadów wziął przywiezione przez stolarza stare, zdemontowane drzwi wejściowe — które chcieliśmy poddać renowacji i użyć chociażby jako drzwi do piwnicy — i porąbał je na opał !!! Zniknęła też przywieziona, stara krata, którą mieliśmy przerobić na stojak na ulotki albo coś w tym stylu.