Stelaże Grohe

Dzień zaczęliśmy od zakupów. Rano szybki telefon do Castoramy w Rumii z pytaniem:
– czy macie stelaże podtynkowe Grohe ?
– Tak mamy, nawet parę sztuk.
– To już jedziemy.
Nasz zamiar był taki: kupujemy stelaż „Rapid L” symbol 37735 Grohe w Castoramie, i do tego zamawiamy w Sanet Instal-Konsorcjum same płytki – SENTOSA 37633. Na jednym stelażu zarabiamy jakieś 250 ÷ 300 zł. dzięki temu możemy kupić droższe płytki.
Byliśmy w Rumi chwilę potem, na obsługę czekaliśmy tylko z 30 minut ;-), ale przy okazji obejrzeliśmy grzejniki łazienkowe. Zauważyliśmy bardzo ładny grzejnik – Terma Dexter. !!! NOWOŚĆ !!! Jeszcze nie mają go w katalogach. Najładniejsze w nim jest to, że pomalowany jest w kolorze RAL Silver Mat. Obok wisiały inne ich grzejniki, w tym też malowane w kolorze RAL – silver, ale te nie wyglądają tak dobrze, choć kształty mają dość ciekawe.
W końcu obraliśmy kurs na stelaże. Mieli je po 557 zł czyli około 85 zł drożej niż gdy ostatnio sprawdzaliśmy, ale to i tak wychodzi paręset złotych taniej niż wyjściowa cena w innych sklepach. I co się okazało ? Że stelaże sprzedawane w marketach nie mają wszystkich mocowań do płytki, a te mocowania przychodzą z płytką sprzedawaną tylko w tychże marketach !!! Jeżeli więc chcielibyśmy tak zrobić jak chcieliśmy to musielibyśmy kupić w markecie komplet – a więc stelaż + płytka ≈ 720 zł. I do tego płytka za 220 – podsumowując, komplet wychodzi w granicach 950 złotych !!! Do tego jeszcze nie mamy pewności, że to zadziała. Nie kupiliśmy.

A ty dziecko, gdzie masz wełenkę ?

Kupiliśmy tylko trochę wełny mineralnej do wygłuszenia podłóg i stropów pomiędzy legarami. Tym razem wzięliśmy Isover Uni-Matę 100 mm. 106 zł rolka. Poprzednio braliśmy Rockwool Domrock, 99zł rolka, ale nie wyglądało to na wełnę najwyższej jakości, miała w sobie dziwne brudy, nie za bardzo się rozprężała, bardzo się strzępiła i rwała przy cięciu. Może ta będzie lepsza, już używaliśmy wełnę Isover Aku-Mata przy budowie ścianki wejściowej i tam sprawdziła się doskonale.

Odwijamy okna

Rusztowania zdjęte, teoretycznie już nic oprócz gołębi nie zagraża naszym oknom, więc podjęliśmy decyzję — zdejmujemy folię. W końcu możemy podziwiać nasze okna w pełnej krasie. Do środka wpada więcej światła. Ale całe szczęście, że je zabezpieczyliśmy przed remontem elewacji. W miejscach w których tynk, bądź zaprawa klejowa którą zatapiali siatkę, dostał się na ramę okna, czyszczenie jest prawdziwą mordęgą. I tak nie zdążyliśmy umyć wszystkich okien, a tylko jedno z nich.