Dzień zaczęliśmy od wizyty w Hurtowni kabli Acel. Kupiliśmy tam 300 metrów bieżących kabla – na dobry początek i ruszyliśmy do Sopotu.
Zaczęliśmy od kładzenia kabla YDYP 3×2,5 mm² czyli w sam raz do gniazdek. Na ścianach narysowaliśmy miejsce gdzie mają być gniazdka i kierując się głosem wewnętrznym i intuicją zabraliśmy się do roboty.

Romek zostaje

Na dzień dobry dostał opierdol. Ale się nad nim zlitowaliśmy. Powiedziałem mu, że to jego ostatni raz jak pije u nas. Przyjął to potulnie i położył się spać.

Żeby dobrze zacząć dzień, chwyciłem za młot i zacząłem wykuwać wnękę pod skrzynkę rozdzielczą. Romek sobie spał – nie przeszkadzało mu nawet to, że kułem młotem dokładnie mu nad głowa !!!

Kładziemy kable.

kable pod podłogą

Pierwsze dwa kable położyliśmy w peszlu, ale potem stwierdziliśmy, ze skoro cała instalacja będzie w welnie to jest to niepotrzebne.

plątanina kabli

Wyszło nam chyba nie najgorzej. Choć to nasz pierwszy raz … na poważnie z prądem.

100 metrów kładliśmy do wieczora – wyszło nam, że kładliśmy około 11 metrów bieżących kabla na godzinę. Łącznie to było 7 obwodów. A kabla i tak nam zabrakło.

Instalacja jest zaprojektowana bez puszek górnych więc kabla pójdzie dużo – no cóż czekają nas kolejne wizyty w hurtowni.