Całe szczęście, że w piątek wieczorem podjechaliśmy do mieszkania i włączyliśmy ogrzewanie – tym razem na maksymalną temperaturę, a nie jak poprzednio na pół gwizdka.Tym razem to ja się nie najlepiej czułem i nie wiem jakbym się zabrał do pracy gdyby było 7 stopni – jak to zazwyczaj zimą :-).
I tak większość prac zrobiła Agata. To ona dzielnie szlifowała, a ja cóż – … robiłem herbatę.
Okazało się, że w miejscu w którym już praktycznie skończyliśmy szlifowanie pojawiły się pęknięcie przy naciskaniu płyty. Nie była po prostu dość solidnie dokręcona, a więc nowe śrubki, tym razem już gęsto i znowu trzeba było to zaszpachlować.
Zdjęliśmy też drzwi suwane do garderoby, ponieważ trzeba był jeszcze trochę wyszlifować ich zabudowę. Przy okazji okazało się że chyba musimy obrócić o 180° ich zaczepy, tak by można było zdejmować drzwi bez całkowitego rozkręcania śrub.
Mieliśmy też wizytację: Zuza i Bart pojawili się na inspekcji podczas swojej krótkiej wizyty w 3-mieście. Zuza zauważyła zmiany i stwierdziła, że widzi postępy – w końcu ktoś zauważył, że się nie obijamy. 😀
Bart nastrzelał fotek – może mi podeśle to umieszczę zdjęcia z innego punktu widzenia.
poniedziałek, 26 lutego 2007 r. ·
Mieszkanie ·
Możliwość komentowania pylimy czwarty raz została wyłączona
Musimy już się zabrać za wybór drzwi wejściowych.
Mamy do wyboru dwie opcje:
- Kupimy drzwi
płaskie
tzn. zwykłe proste drzwi w kolorze białym i nakleimy na nie folię z nadrukiem – np. zdjęciem jakiś drzwi w sopockim
stylu. Koszt takiej naklejki to od 200 do 300 PLN.
- Kupimy drzwi drewniane od razu
stylowe
tak by pasowały do stylu klatki schodowej
Pojechaliśmy do salonu z drzwiami – Drefamet w Gdyni. Byliśmy tam o 17:45, a salon jest otwarty do 18:00, ale nie przeszkadzało to im i wyjaśnili nam co nieco.
Po krótkim wprowadzeniu z naszej strony zaproponowali nam drzwi GERDA WX10 kolor biały bez dopłaty.
Rozglądając się po salonie zauważyliśmy też inne drzwi – produkowane przez Zakład Stolarki Budowlanej CAL – Drzwi bardzo ładne, ale z naświetlem. Spytaliśmy się więc, a sprzedawca stwierdził, że to naprawdę dobre drzwi itd. (jak to sprzedawca – musiał chwalić) pokazał nam katalog. W katalogu pierwsze drzwi – idealnie pasujące do tych co mamy na klatce …
Przeglądając katalog znaleźliśmy drzwi, które też są niezłe, nie mają naświetla i mogą (za dopłatą) być białe.
Przez weekend musimy podjąć decyzję.
piątek, 23 lutego 2007 r. ·
Mieszkanie ·
Możliwość komentowania Drzwi wejściowe – trudny wybór została wyłączona
Choć Agata jeszcze nie do końca zdrowa, do pracy pojechaliśmy normalnie. Może nie od samego rana, ale przed 12 byliśmy w Sopocie. Tym razem dała się namówić i cały dzień spędziła w masce przeciwpyłowej.
Żeby jednak nie zmarzła tak jak tydzień temu przyjechałem dzień wcześniej i włączyłem na noc ogrzewanie. Nie dało to wiele, bo gdy przyszliśmy temperatura wynosiła około 14 stopni, ale przynajmniej szybciej się nagrzało.
Tak przez ostatnie dwa tygodnie – zaczynamy od szlifowania. Agata do wysokości uniesionych rąk, łuki na oknie i wszystkie wrażliwsze
miejsca, ja sufity i wszystko powyżej 150cm. Najgorsza robota jak do tej pory. Ręce mdleją po paru minutach, pył sypie się wszędzie. Gdy na sypie się na twarz wrażenie jest taki jakby to była chłodna woda – pył spływa w dół po twarzy i jest chłodniejszy niż powietrze.
Agata w masce przeciwpyłowej
W zeszłym tygodniu przed wyjściem pomalowaliśmy większość ścian mieszanką farby, gruntu i szpachli – bardzo ładnie to pokryło duże płaszczyzny, nadało im pewną teksturę i pozbawiło tępej gładkości, a jednocześnie ładnie daje się szlifować.
Po przeszlifowaniu całości, zaznaczyliśmy sobie kolorową kredką wszystkie znalezione niedoróbki i kolejny raz położyliśmy szpachlę.
Wygląda to już naprawdę bardzo dobrze. Zakładamy, ze po pomalowaniu potrzebne będą tylko niewielkie poprawki.
W tygodniu pojedziemy już po farbę i od przyszłego tygodnia zaczniemy gruntować i malować. Musimy wszystko wykończyć przed powrotem Teścia – tak żebyśmy mogli zabrać się za podłogę.
W ramach odpoczynku zabraliśmy się za sprzątanie, a właściwie uprzątnięcie kuchni i sypialni ze wszystkich gratów, resztek połamanych płyt gipsowo-kartonowych itd. tak by zapewnić sobie dostęp do ścian i sufitu w kuchni. Chyba trzeba będzie zamówić kolejny worek na gruz i pozbyć się tego wszystkiego. Zastanawiamy się też co zrobić z resztą wełny mineralnej. Może chcecie ? Jak nikt się nie zgłosi oddam do schroniska dla zwierząt na ocieplenie bud 🙂
sobota, 17 lutego 2007 r. ·
Mieszkanie ·
Możliwość komentowania 3 tydzień w pyle została wyłączona
Ponieważ zmieniła się znowu koncepcja wykończenia wnętrza, czyli wszystkie drzwi wewnętrzne mają być szklane (oprócz drzwi do garderoby które już zamontowane czekają tylko na uchwyty i końcową regulację) zdecydowaliśmy się, że już zamawiamy szkło.
Musimy powiesić drzwi suwane, żeby móc skończyć zabudowę wejścia do łazienki.
Znaleźliśmy więc firmę HAG z Rumii która jest dystrybutorem okuć do szkła. Ściągnęliśmy katalogi i wybraliśmy okucia. Zadzwoniliśmy do nich i okazało się, że … nie sprzedadzą nam tych okuć. Są dystrybutorem i nie prowadzą sprzedaży użytkownikom końcowym. Na szczęście miła pani podała nam kontakt do firmy Szkło System z Miszewka, która ma nam sprzedać te okucia. Telefon do tej firmy trochę mnie zmartwił – czas oczekiwania na okucia … do dwóch miesięcy !!! Agaty to nie zmartwiło. Stwierdziła, że do drzwi suwanych do łazienki okucia już mamy, więc trzeba zamówić samo szkło. Rysunki techniczne do wycinania otworów pod okucia są dostępne, mogą więc nam pozostałe szkła też przygotować i gdy przyjdą okucia to wszystko już będzie gotowe do montażu.
Pojechaliśmy więc do Kosakowa – gdzie mieliśmy namiary na firmę szklarską Rofel. Musieliśmy jej trochę poszukać ponieważ tam gdzie mieliśmy namiary jest obecnie zakład kamieniarski – nagrobki. Ale że przenieśli się na sąsiednią ulicę to poszukiwanie nie trwały długo. Wyceniliśmy szkło i okazało się, że mogą nam też sprowadzić okucia, ale jakie to może nam powiedzieć tylko szef, A kiedy będzie nie wiadomo. Wzięliśmy więc na niego namiary i pojechaliśmy do Miszewka sprawdzić ceny w Szkło System.
W Miszewku okazało się, że oprócz sprowadzania okuć, zajmują się też obróbką szkła. A że ceny maja praktycznie identyczne jak w Kosakowie to zamówiliśmy wszystko hurtem 😀 – łącznie z okuciami i szkłem do osłony prysznica – na wannę.
Musimy tylko jeszcze dokładnie wymierzyć pozostałe otwory drzwiowe. Maja tam obrabiarki numeryczne więc docięcie z dokładnością do 1 mm. nie jest problemem.
Po zastanowieniu się odkryliśmy, że popełniliśmy błąd logiczny. Drzwi do małej łazienki mają być od dołu krótsze, żeby zapewnić wentylację. Zawiasy zamówiliśmy mocowane na górnej i dolnej krawędzi, a więc musimy wykonać podcięcie w drzwiach, a nie skracać je po całości. Całe szczęście, że to odkryliśmy przed ostatecznym podaniem wymiarów.
poniedziałek, 12 lutego 2007 r. ·
Mieszkanie ·
Możliwość komentowania Kupujemy szkło została wyłączona
Teściu pracuje w ciągu tygodnia, gdy my jesteśmy w pracy. My pracujemy w soboty, gdy On odpoczywa :-).
Przez ostatnie dwa tygodnie nasze soboty wyglądały mniej więcej następująco. Przyjeżdżamy, przebieramy się, sprzątamy kilogramy pyłu, szlifujemy, sprzątamy kilogramy pyłu, nakładamy nową szpachlę i czekamy aż wyschnie.
Brzmi to prosto i łatwo. Ale … przecież musi być jakieś ale …
Nauczyliśmy się, że trzeba zakładać na głowę chustkę – żeby włosy potem cały tydzień nie sterczały na wszystkie strony. Chusta nie pomaga w 100% – ale na pewno jest lepiej z nią niż bez niej. To samo tyczy się masek przeciwpyłowych. Nie jest to przyjemne i właściwie co tydzień trzeba by brać nowe. Poza tym pył gipsowy zbiera się na brzegach maski, a pod maską twarz spływa potem – jak się łatwo domyślić na na skórze gips zaczyna wiązać.
Ile można trzymać ręce nad głową ? A sufit też trzeba szpachlować i szlifować.
W normalnym pomieszczeniu są 4 ściany i sufit – 5 płaszczyzn i wszystkie kąty są wewnętrzne
. U nas mamy:
- W sypialni
- Dwa poziomy sufitu
- 2 kąty zewnętrzne
proste
- 3 kąty zewnętrzne
rozwarte
- Jakieś 16 płaszczyzn z czego 5 to trójkąty i trapezy (mogłem się pomylić w liczeniu)
- łączenia ściany z GK z płytą MDF
- łuk na oknem
- wysokość pomieszczenia jest większa niż 2.60m, a więc łączenia płyt
w poprzek
ścian
- W kuchni
- 2 płaszczyzny sufitu
- połączone ze sobą kątem zewnętrznym
rozwartym
(jakieś 170 stopni)
- Tuż obok jest połączenie z dachem mansardowym, a więc kąt wewnętrzny – ale też
rozwarty
Więc nie idzie nam to w takim tempie jak w nowo budowanych mieszkaniach.
Wizytacja
Ostatnio na wizytację przyjechała Teściowa ze swoją mamą. I stwierdziła, że całkiem nieźle nam idzie. Też tak myślę. Zdecydowanie Agata ma do tego talent. Szczególnie, że nie muszę Jej już przygotowywać zaprawy – po prostu kupiliśmy gotową.
Zaprawa
Kupiliśmy wiaderko 25kg takiej samej zaprawy jak na samym początku. Najpierw myśleliśmy, że będzie jej za dużo, ale już widać, że zużyjemy całą. Jest zdecydowanie lepsza niż ten cholerny Alpol. Alpol jest za miękki, zbyt niejednorodny. Bardzo łatwo się go szlifuje – niestety, aż za łatwo – można go zedrzeć całego.
Drzwi
Pomierzyliśmy drzwi – musimy zamówić szyby – w pierwszej kolejności te do drzwi przesuwnych do łazienki. Trzeba będzie je zamontować, tak by można było dokończyć ich obudowę – bo chyba nie mogę tego nazwać ościeżnicą.
Drzwi na pewno zostaną szklane. A dlaczego jestem tego pewny … O tym w kolejnym wpisie 🙂
poniedziałek, 5 lutego 2007 r. ·
Mieszkanie ·
Możliwość komentowania Szpachlujemy, szlifujemy została wyłączona