Dzień zaczęliśmy od wizyty w Hurtowni kabli Acel. Kupiliśmy tam 300 metrów bieżących kabla – na dobry początek i ruszyliśmy do Sopotu.
Zaczęliśmy od kładzenia kabla YDYP 3×2,5 mm² czyli w sam raz do gniazdek. Na ścianach narysowaliśmy miejsce gdzie mają być gniazdka i kierując się głosem wewnętrznym i intuicją zabraliśmy się do roboty.
Romek zostaje
Na dzień dobry dostał opierdol. Ale się nad nim zlitowaliśmy. Powiedziałem mu, że to jego ostatni raz jak pije u nas. Przyjął to potulnie i położył się spać.
Żeby dobrze zacząć dzień, chwyciłem za młot i zacząłem wykuwać wnękę pod skrzynkę rozdzielczą. Romek sobie spał – nie przeszkadzało mu nawet to, że kułem młotem dokładnie mu nad głowa !!!
Kładziemy kable.
Pierwsze dwa kable położyliśmy w peszlu, ale potem stwierdziliśmy, ze skoro cała instalacja będzie w welnie to jest to niepotrzebne.
Wyszło nam chyba nie najgorzej. Choć to nasz pierwszy raz … na poważnie z prądem.
100 metrów kładliśmy do wieczora – wyszło nam, że kładliśmy około 11 metrów bieżących kabla na godzinę. Łącznie to było 7 obwodów. A kabla i tak nam zabrakło.
Instalacja jest zaprojektowana bez puszek górnych więc kabla pójdzie dużo – no cóż czekają nas kolejne wizyty w hurtowni.
piątek, 19 sierpnia 2005 r. ·
Mieszkanie ·
Możliwość komentowania 11 metrów na godzinę została wyłączona
Siostra ???.
Gdy przyszliśmy rano Romek wyskoczył na ulicę, pomógł nam wnieść zakupy i powiedział, że jest u niego … siostra. Wyglądała niezbyt efektownie i nie była tą kobietą, którą widzieliśmy parę miesięcy wcześniej. Nic nam nie było wiadomo, że Romek ma dwie siostry i do tego wszystkiego ta była całkiem nieźle nawalona. Romek zresztą też był wyraźnie pod „wpływem”, ale nic to nie jesteśmy strażnikami moralności :-).
Poza tym wszystko elegancko posprzątane, gruz wyniesiony. Naprawdę byliśmy zadowoleni. „Siostra” zaraz sobie poszła, a po chwili Romek pojechał sobie do Wrzeszcza, a my do roboty.
Poprawiamy doskonałość
Gdy popatrzyliśmy trochę na naszą nową wejściową ścianę, to Agata stwierdziła, ze wygląda … nienaturalnie. Rzeczywiście gipsokartonowa ścianka wstawiona w 100-letnią klatkę schodową wyglądała – nienaturalnie. Więc poszły w ruch ręce i szpachlówka którą Agata wcierała garściami w tak pieczołowiczie szlifowaną ścianę. Tworzyła najróżniejsze nierówności, aby jak najbardziej zbliżyć wyglądem do sąsiednich ścian.
Zużyła całą pozostałą część szpachlówki, a ptem w wiaderku po niej wymieszała piach z gruzem, gipsem i farbę i tą mieszaniną zaczęła malować, tak by uzyskać efekt betonu. Choć z początku nie dowierzałem, patrzyłem na jej wyczyny z niedowierzaniem, muszę przyznać, że końcowy efekt jest doskonały.
Tak mniej więcej wygląda ściana po poprawkach.
Romek pije
Po jakims czasie przyszedł Romek, nawalony jak szpak i wymruczał pod nosem:
– O! Jest szefowa. Nie ma wejścia.
Po czym już głośniej.
– Szefowa … czy … yyp! kolega może wejść … Albo nie … – i poszedł.
Po chwili wrócił i znów zaczął.
– Bo chciałem im pokazać jak mieszkam.
My tylko spojrzeliśmy na siebie i zgodnie odpowiedzieliśmy.
– Nie !!!
Romek poszedł sobie. Po chwili weszła po schodach sąsiadka i spytała się
– A wiecie, że wasz robotnik stoi pijany na dole ?
Poleciałem więc na dół i go trochę opieprzyłem. Po chwili wczłapał się na górę, jeszcze próbował z nami coś dyskutować, ale nawalony był niemiłosiernie. Znowu chciał wyjść, ale mu nie pozwoliliśmy. Powiedzieliśmy, że na dzisiaj wystarczy.
Rozmawiał z sąsiadem z dołu – krzycząc przec okno
– Ta suka komórkę mi ukradła !!!
A nam przedstawił ją jako siostrę !!!
Baliśmy się z tamtąd wyjechać bo jeszcze coś spali albo zaleje sąsiada … . W końcu sie położył.
Ma te wymagania
Po jakimś czasie – gdzieś tak po godzince wstał. Troszkę już trzeźwiejszy i zaczął marudzić, że on wie, że narozrabiał i że szefowa jest na niego zła, ale mu odpowiedzieliśmy żeby sobie darował i że porozmawiamy jutro. I jeszcze chciał, żeby mu zakupy zrobić !!!. Bezczelność!.
Przez to wszystko nie zrobiliśmy specjalnie dużych postępów. Jutro chyba mu powiemy żeby się pakował.
czwartek, 18 sierpnia 2005 r. ·
Mieszkanie ·
Możliwość komentowania Wsypmy piasek do farby została wyłączona
« wypełnienie ściany z pustaków
na to wełna »
« płyta gipsowo kartonowa przykręcona na OSB
konstrukcja za rurami »
« Zaszpachlowane śruby i szczeliny
pierwsze malowanie »
środa, 10 sierpnia 2005 r. ·
Mieszkanie ·
Możliwość komentowania kończymy z tą ścianą została wyłączona
Na początku rozebraliśmy ścianę
A właściwie, tylko odkręciliśmy płyty OSB – tak było nam wygodniej pracować. Następnie dokuliśmy resztki tynku ze ścian, wykuliśmy jeszcze kawał instalacji elektrycznej (czyli puszkę przenoszoną przez nas w to miejsce parę tygodni wcześniej) i zabraliśmy się za konstruowanie „kufra”, w którym będą zamknięte rury gazowe i kable sąsiadów.
Budujemy nadbudowę
Najpierw, na wczoraj postawionej ramie zbudowaliśmy nadbudowę – dwa słupki z czego jeden (lewy) przykręcony do ściany, a drugi „wolnostojący” i na tym belka. Następnie do sufitu, przykręciliśmy górną belkę mocując ją do ścian kątownikami. Do tej poprzecznej belki przymocowaliśmy luźne końce obciętych wcześniej desek sufitowych. Dokładnie pod tą belką, a na poziomie górnej belki nadbudowy + 2 cm przymocowaliśmy jeszcze jedną poprzeczną belkę – co okazało się potem błędem koncepcyjnym, który zbytnio nam zresztą nie przeszkodził. Do tej całej, dość skomplikowanej konstrukcji – oczywiście przykręconej do ścian bocznych kątownikami i długimi śrubami – przycięliśmy płyty OSB o odpowiednim kształcie. Wycięcie tych kszałtów było niczym, w porównaniu z ich pomierzeniem i wytrasowaniem. Płyty zostały przymierzone, a następnie pomalowane białą farbą – tak aby potem już się nie męczyć z machaniem pędzlem za rurami. Jeszcze wilgotne od farby płyty, przykręciliśmy na swoje miejsce „na gotowo” .
Agata znowu muruje
Agata znów zabrała się za murowanie. Wymyśliła, że aby wzmocnić, wygłuszyć i docieplić tę ścianę, wymurujemy jej wnętrze z bloczków z betonu komórkowego i zaczęła wprowadzać ten pomysł w życie. Bloczki były cienkie – tylko 6cm – i kleiliśmy je zaprawą murarską „DUBLET” 4Mpa. Sprzedawca w Castoramie powiedział, że najlepiej te bloczki kleić specjalnym klejem do gazobetonu (18 zł za worek), ale że równie dobra będzie zwykła zaprawa – nawet ta za 5,40 PLN. Może i jest dobra, a na pewno dużo tańsza, ale robota idzie bardzo wolno. Zaprawa wogóle nie chce przywierać do gazobetonu i do drewna. Całe szczęście, że już wcześniej, planując te prace murarskie, wymyśliliśmy sposób kotwienia i mocowania poszczególnych warstw bloczków. Między każdą warstwą, w spoinach, wkręcamy w boczne słupy długie wkręty, co parę warstw dodatkowo umiesczamy porzeczkę mocowaną i do bocznych słupów i do bloczków pod nią i nad nią. Ta ściana będzie naprawdę solidna.
W dodatku podział bloczków mamy tak dobrany, że mimo tego, że jesteśmy zmuszeni do ich cięcia, to praktycznie nie będzie żadnych odpadów.
Dziś kończymy przed ciszą nocną
Skończyliśmy murowanie przed ciszą nocną, a właściwie to skończyła nam się zaprawa i nie rozrabialiśmy już nowej. Jutro pojedziemy po jeszcze dwa bloczki i po worek kleju. Może i jest droższy, ale może szybciej nam pójdzie robota.
Mamy nadzieję, że jutro zdążymy:
- domurować do końca ściankę,
- włożyć pomiędzy bloczki, a płytę OSB wełnę mineralną,
- dociąć i dokręcić brakujące jeszcze fragmenty płyty OSB,
- nakręcić na to wszystko płytę G-K,
- zaszpachlować i pomalować te płyty.
Tak, by od środy sąsiedzi nie musieli już patrzeć na niewykończoną ścianę. Plan ambitny, ale do wykonania.
poniedziałek, 8 sierpnia 2005 r. ·
Mieszkanie ·
Możliwość komentowania Zabudowujemy rury została wyłączona
Wielkie zakupy
Dziś od rana na zakupach. Kupiliśmy:
- płyty gipsowo-kartonowe 9,5 mm do obłożenia budowanej wczoraj ściany od strony korytarza, żeby sąsiedzi nie musieli patrzeć przez najbliższe pół roku an nieobrobioną ścianę,
- taśmę z włókna szklanego do łączenia płyt i gotową masę szpachlową,
- do wykończenia białą emulsję akrylową – do pomalowania całości,
- bloczki z betonu komórkowego 6 x 24 x 59 cm do wypełnienia ściany od środka. Mamy nadzieję, że wygłuszy, ociepli i usztywni to tą ściankę.
- Długie wkręty do płyt G-K, aby wkręcić je w belki i w bloczki z gazobetonu i dopdatkowo zw3iązać konstrukcję,
- Zzaprawę murarską do sklejenia tego w całość.
- Aku-płytę do izolacji akustycznej. Chcemy ją umieścić po stronie zewnętrzej i wewnętrznej.
Zawieźliśmy to na Helską, Romek pomógł nam to wnieść.
Posiedzieliśmy jeszcze chwilę i przemyśleliśmy plan budowy górnej części ścianki i wróciliśmy do Gdyni.
niedziela, 7 sierpnia 2005 r. ·
Mieszkanie ·
Możliwość komentowania Od rana w Castoramie została wyłączona