Czwartek, Boże Ciało
Rano (no powiedzmy, w godzinach tuż przed południowych) wykonaliśmy slalom pomiędzy procesjami, żeby dojechać na miejsce remontu.
Żeby nie przeszkadzać sąsiadom w dniu świątecznym
zaplanowaliśmy tylko ciche, spokojne prace.
Zaczęliśmy od … wiercenia. 😀 Tylko małe dwie dziurki w profilu aluminiowym który będzie pełnił rolę węgarka. Nie było głośno, a już przynajmniej wiemy jakich wierteł musimy użyć. Śrubki już mamy. Ostatnio wybieraliśmy w Dźwigni z wielkiej szuflady w której było parę kilogramów śrub 25 × 20 i wszystkie ocynkowane na złoto
wybraliśmy 22 sztuki w kolorze naturalnym
. Wyciągnęliśmy chyba wszystkie więc nie możemy ich pogubić – mamy tylko 2 zapasowe.
Później po przerwie na herbatę zabraliśmy się za tapetowanie tapetą szklaną ściany z MDFu w kuchni, a następnie w przedpokoju.
Podczas przerw w pracy też się nie nudziłem – w kamienicy naprzeciwko studentki tam mieszkające, urządziły sobie na schodkach do swojego mieszkania miejsce do nauki … i opalania 😀 . Rozłożyły koce a na nich siebie.
Wyciągnęły nawet gitarę i umilały
nam pracę pewnymi dźwiękami, które przy pewnej dozie wyobraźni można nazwać śpiewem. 😛 To studentki długa droga przed nimi.
Ładne widoki mam w tym Sopocie 😛
W międzyczasie Agata nakładła na tapetę cienka warstwę szpachli gipsowej. W teorii tapety szklane po prostu maluje się dwukrotnie farbą dyspersyjną, ale my nie możemy przecież robić tego tak jak wszyscy 😀 – używamy tapety do wyrównania ścian i zabezpieczenia się przed mikropęknięciami.
Do domu wróciliśmy po 21. Wolny dzień, a trochę pracy za nami.
czwartek, 7 czerwca 2007 r. ·
Mieszkanie ·
Możliwość komentowania Pracowity wolny dzień została wyłączona
Wrócił temat jakie kafle na ścianę w kuchni. Tak prawdę mówiąc to dopiero się pojawił, ale zastanawiamy się nad tym od dłuższego czasu. Dopiero teraz przyszedł czas na realizację.
Najpierw miało być szkło. W przestrzeni między blatem a górnymi szafkami i pomiędzy blatem i okapem. Natomiast ze szkłem jest następujący problem – powinno to być szkło hartowane. My umieściliśmy w tej przestrzeni np. gniazdka, chcemy tam mieć jakiś system do wieszania – listwy czy relingi więc wszystkie otwory musielibyśmy wyciąć przed hartowaniem szyby. Potem Agata stwierdziła, że ta szkło powinno sią ciągnąć też pod okapem – do samej góry. A co zrobić jak zmienimy koncepcję okapu? ❓
Mogliśmy też pomalować ścianę dobrą, zmywalną farbą – rozwiązanie zastosowane przez nas w łazience. Jednak chcieliśmy czymś ożywić kuchnię, żeby na tych ścianach jednak coś było.
Znaleźliśmy kafle Ceramica Vogue. Nie myśleliśmy nawet o przepięknej serii Linea Vetro (kafle – właściwie płytki szklane – są piękne, ale cena … jakieś 1000PLN / m2 netto 🙁 ) wystarczy nam seria Trasparenze. Zastanawialiśmy się nad następującymi kolorami:
Zabraliśmy więc próbnik kolorów, zawieźliśmy do mieszkania, postawiliśmy pod ścianą, przystawiliśmy fronty szafek, drewno udające blat i …
Wybieramy kolor kafli
Agata stwierdziła, ze jej najbardziej podoba się … nie zgadniecie … Ghaccio czyli biały
Mnie zatkało. Znowu biały! ❗ Jak w rzeźni!
Ale gdy się z tym przespałem doszedłem do wniosku, ze trzeba konsekwentnie trzymać się wcześniejszych ustaleń. Wystrój ma być jasny. Biel, aluminium, nierdzewka (to ciemny kolor) i jasne szarości.
Zaakceptowałem. Białe kafle, otoczone metalowymi listwami, ewentualnie pomiędzy kaflami listwa metalowa jako dekor. Na tym reling ze stali nierdzewnej. Będzie super.
Tak. Na pewno będzie dobrze.
Na pewno.
Zaakceptowałem.
Kropka.
Relację czas uzupełnić
Sobota, 26 maja 2007
Rano wyruszyliśmy do Drefametu – trzeba było się do końca rozliczyć za drzwi. Nie chcieliśmy płacić za całość dopóki nie będą zamontowane, ale powiedzieli że jakby coś było nie tak to nie podpiszemy monterowi odbioru. Akurat monter przyjechał – równo z nami, z naszymi drzwiami na dachu samochodu. Do Sopotu ruszyliśmy razem, żeby wiedział gdzie jechać i nie zgubił nam się po drodze.
Na miejscu musiałem pomóc wnieść drzwi, bo montażysta
– jak go nazywają – myślał że to jakiś domek i przyjechał sam, bez pomocnika, a tu trzeba wnieść drzwi na trzecie piętro.
Przy okazji – sąsiadowi robili remont instalacji elektrycznej – na klatce rozpierducha, kują bruzdy itd.
Pierwsza niespodzianka – całkiem przyjemna: drzwi od wewnątrz mają taki sam wzór jak od zewnątrz. Sprzedawcy upierali się że od wewnątrz będą gładkie. Całe szczęście sami nie wiedzą co sprzedają ( na stronie producenta można się dopatrzeć wzoru od wewnątrz).
Stare drzwi wymontował w parę minut, instalacja nowych zajęła mu może trzy godziny i proszę …
Najlepszą rekomendacją były słowa Agaty – Warto było …. Czyli nasz wybór był słuszny
Drzwi wejściowe
Reakcja sąsiadów na nowe drzwi: Mieliście takie porządne drzwi, a wstawiliście białe, drewniane ❓
Drzwi były cały czas otwarte, mieliśmy więc wizyty wszystkich po kolei sąsiadów w mieszkaniu – na inspekcji … . Podobało im się w środku – przynajmniej tak mówili.
Stare drzwi znieśliśmy razem z monterem i wystawiliśmy przed kamienicę – zniknęły po 20 minutach. 😛
Gdy już goście sobie poszli, zabraliśmy się do swojej roboty.
Korek w garderobie
Agata maluje ścianę
Sobota, 2 czerwca 2007
Zaczęliśmy od zabudowy drzwi wejściowych.
Podkładki pod obudowę
Byliśmy w Rumii w sobotę. Czekaliśmy 30 minut i gotowe listwy leżą w samochodzie. 😀
Potem zabraliśmy się za drzwi do sypialni.
Dolny zawias do drzwi szklanych
Górny zawias do drzwi szklanych
Wymyśliliśmy jak zrobimy węgarki. Najpierw chcieliśmy przykleić listwy drewniane lub z MDFu, ale mają mieć wymiar w przekroju około 10 × 10 mm. Naprawdę cienkie zapałki. Wpadliśmy na pomysł że przykleimy tam listwy aluminiowe.
Znaleźliśmy takie w Castoramie, ale to są typowe aluminiowe listwy. Kolor właściwie szary, bez połysku. Już z takich korzystaliśmy. Natomiast w Praktikerze mają też listwy z połyskiem, wystarczy trochę je zmatowić papierem ściernym, trochę podpolerować i będą dobrze zgrywały się z zamkiem i zawiasami ze stali nierdzewnej.
Klamka i zamek
Przymierzyliśmy następnie drugie drzwi – te do małej łazienki. Tam sytuacja jest identyczna – też będziemy musieli porzeźbić, żeby zmieścić zawias.
Spisaliśmy sobie listę wszystkich śrubek, które będą nam potrzebne. – przecież nie mogą być takie jak na zdjęciach powyżej :-P.
wtorek, 5 czerwca 2007 r. ·
Mieszkanie ·
Możliwość komentowania Drzwi: zewnętrzne – drewniane, wewnętrzne – szklane została wyłączona
Zrobiliśmy sobie wakacje – musieliśmy trochę odpocząć. Nie było nas w Sopocie przez trzy kolejne soboty. Wypoczęci zabraliśmy się z zapałem do pracy.
Tydzień
Zaczęliśmy już w środku tygodnia. W czwartek wieczorem – najpierw wizyta w IKEA – musieliśmy sprawdzić na jakiej wysokości musimy wypuścić ze ściany kable do podświetlenia szafek i do oświetlenia blatów. Potem kontrolna wizytacja na budowie. Musieliśmy sobie przypomnieć na jakim jesteśmy etapie, co będziemy robić w sobotę i jakie mamy braki w zaopatrzeniu 🙂
W piątek wizyta w Castoramie i szybkie zakupy – szpachlówka i złączki do elektryki.
Sobota
W sobotę do roboty. Po drodze tylko potwierdziliśmy zamówienie osprzętu elektrycznego – gniazdka, włączniki ramki itp. Będziemy na to czekać teoretycznie 2 tygodnie. Zobaczymy jak będzie w praktyce 🙂 .
Agata układała kable w wykutej ostatnim razie bruździe. Chciałem kupić cieńszy kabel np YDY 3×1.0 , ale Agata stwierdziła, że różnica pomiędzy YDY 3×1.0, YDYP 3×1.0 i kablem który mamy czyli YDYP 3×1.5 jest minimalna i że nie ma sensu kupować 2 metrów kabla. Trochę podkuła bruzdę, ściągnęła izolację z końcówek i zatynkowała to wszystko w ścianie.
Zatynkowane kable
W tygodniu zadzwonili do mnie z Drefametu – w następnym tygodniu mają być drzwi. Musiałem więc przyszykować kable do dzwonka i światła. Już wcześniej były przygotowane, ale zmieniliśmy koncepcję i drzwi będą się otwierały w drugą stronę. Musiałem więc stare kable usunąć i przygotować nowe.
Gdy Agata montowała kable w kuchni ja wierciłem dziury na klatce. Musiałem wywiercić trzy otwory. Widziałem gdzie, wiedziałem jak, ale zapomniałem, że będę wiercił nie tylko przez płytę OSB i G-K , ale też przez belki o grubości 8 cm. Najdłuższe wiertło do drewna jakie miałem miało 8 cm. Resztę musiałem rozwiercać … wiertłem do betonu 😛 . Ale oczywiście dałem radę 😀 . Choć nie obyło się bez przygód.
Przypadkowy otwór
Kable do dzwonka
Kable do dzwonka
Następnie zrobiliśmy sobie krótką przerwę na obiad, a że sąsiad z dołu znowu włączył swoje umpa-umpa ze spokojnym sumieniem zabrałem się za wiertarkę z udarem 😛
Musimy powiesić zasłony i firanki
Grzejnik w kuchni
Jeszcze do tego parę drobiazgów
jak np. wymiana wszystkich złączek elektrycznych na te wytrzymujące wyższe temperatury (to ja) , malowanie kuchni i szpachlowanie MDF’u szpachlą gipsową (to pomysł Agaty) i zrobiła się 22.
W przyszłym tygodniu ma przyjść monter do drzwi. Miał już być dwa razy … ale się nie pokazał. Pożyjemy – zobaczymy.
niedziela, 20 majaa 2007 r. ·
Mieszkanie ·
Możliwość komentowania Po przerwie wakacyjnej została wyłączona
Opisać muszę zaległości nie pisałem przez prawie trzy tygodnie więc szybko do rzeczy
Okres świąteczny — okolice Świąt Wielkanocnych
Tydzień wcześniej zamontowaliśmy drzwi i wydawało się, że zamknęliśmy już ten rozdział. Gdy tylko przyszliśmy zabrałem się za wycinanie otworu – rewizji, na wysokości tylnego okucia drzwi. Tak żeby można było ewentualnie coś poprawić czy wyregulować.
Oczywiście otwór musiał być wycięty pod konkretne drzwiczki. W czasie wizyty w Castoramie kupiliśmy rewizję, osłony otworu wentylacyjnego pomiędzy garderobą, a kuchnią i przepiękną osłonę do otworu wentylacyjnego w kuchni.
Anemostat
Potem zabraliśmy się za wywiercenie otworu pod rewizję. Gdy już wyciąłem otwór (złamałem ostrze wyrzynarki na płycie OSB która tworzy w tym miejscu zewnętrzną ścianę – osłonę drzwi) wyregulowałem tylni stoper, który nie pozwala drzwiom ze szkła uderzyć o ścianę i mogłem już zabrać się za przykręcanie pozostałych osłon.
Przykręcam ościeżnicę
Okucie – klamka drzwi
Potem mogliśmy się zabrać za wykończenie tej ściany. Trzeba było zaszpachlować wszystkie szpary, łączenia, otwory po śrubach. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że połączenie obramowania drzwi z płyt MDF i ścian z płyt G-K nie jest rozwiązaniem idealnym. Nasza kamienica to nie betonowy, sztywny budynek. Tu wszystko się rusza. Gdy wieje silny wiatr poddasze pracuje. Musieliśmy połączyć to w taki sposób, żeby ewentualne pęknięcia były jak najmniej widoczne. Kupiliśmy więc tapetę z maty szklanej i przykleiliśmy ją na ścianę. Z klejeniem też nie było łatwo. Razem z tapetą kupiliśmy gotowy klej do tapet Beckers’a. Bardzo gęsty. Teoretycznie ściana była już zagruntowana, ale do tapety szkalnej potrzeba naprawdę sporo kleju – trzeba kłaść grubą warstwę, cienka zbyt szybko zastyga, a w dodatku ściana swoje chłonie.
Zamontowaliśmy też osłony otworu wentylacyjnego pomiędzy garderobą, a kuchnią. Z jednej strony zwykła kratka z drugiej anemostat – tak żeby można było regulować przepływ powietrza i ewentualnie całkowicie go zamknąć gdy będziemy w kuchni gotować kapustę 😀
W tak zwanym międzyczasie 😉 , czyli po prosty gdy trochę odpoczywaliśmy, czekając na wyschnięcie kolejnej warstwy szpachli, bądź też po przyklejeniu tapety zaczęliśmy się zastanawiać nad oświetleniem w kuchni. W ciagu jasnego dnia świetlik przepięknie oświetla pomieszczenie, ale gdy się ściemnia … jak zapewnić rozproszone oświetlenie ? Oczywiście jeszcze musi pasował do wystroju kuchni i koncepcji całego mieszkania 🙂 . Już wcześniej myśleliśmy o jakiejś lampie, która by uzupełniała świetlik, nie tylko światłem ale i swoim kształtem. Powycinaliśmy z pianki do podklejania pod profile szablony i zaczęła się zabawa w projektowanie.
Test pięciu lamp na suficie
Test czterech lamp
Niestety zmieni nam to trochę koncepcję okablowania.
Z powrotem do roboty
Po tej twórczej pracy znów zabraliśmy się za wykończenie ściany. Niestety gdy tylko tapeta dostawała trochę wilgoci, n.p. od farby albo od szpachli w miejscu łączenia płyt MDF/GK pojawiały się wybrzuszenia – niewielkie fałdki. Trzeba było to wszystko naprawić.
Szczelina drzwi
Podsumowując – jedna ściana – trzy dni pracy.
14. kwietnia 2007
Montujemy światła w kuchni. Jeżeli oświetlenie to tylko KADA. Pierwsze pytanie jakie zadaliśmy Karolinie i Darkowi
- Jakie dać halogeny? na 12V czy 230V ?
- Dla was czy dla kogoś innego
- Dla nas
- To tylko 12V – co prawda jest drożej na początku, bo trzeba zainwestować w transformatorki, dodatkowe kable itd. ale: światło jest łagodniejsze, żarówki mniej się grzeją i rzadziej trzeba je zmieniać. No i przede wszystkim światło jest dużo ładniejsze.
No to kupiliśmy 6 sztuk takich opraw:
EXU – 12
do tego dwa transformatory, komplet żarówek i do roboty 🙂
Dowiedzieliśmy się, że jednak te lampy się grzeją, nawet w instrukcji jest napisane, że potrzebują minimum 8 cm. odstępu nad sobą, a my w suficie mamy wełnę. Trzeba było coś wymyślić, żeby odsunąć ocieplenie od samej lampy. Najlepiej byłoby włożyć tam jakąś rurkę – tubę, ale taką żeby przeszła przez mały kwadratowy otwór, a następnie się rozprężyła.
Szukaliśmy w OBI – może wąską rurę spiro – ale gdy ją zgnieciemy to ciężko będzie rozprostować, a może siatkę drucianą , szukaliśmy w TESCO ( te sklepy mieliśmy po drodze ) i znaleźliśmy ! — blachy do pieczenia ❗
Jako blacha do pieczenia to na pewno się nie nadaje. Cieniutkie to zaraz się przepali i wygina się w palcach, ale za dwa arkusze blachy zapłaciliśmy jakieś 8 złotych, a można to pociąć i starczy na nasze wszystkie lampki.
Wycinanie osłon
Montaż
Pierwszy test halogenów
Przy okazji ostrzeżenie. Oprawy trzymają się w suficie dzięki zaczepom sprężynowym. Więc gdy wyciąga się taką oprawę trzeba uważać na to gdzie znajdują się te zaczepy i tak trzymać oprawę, żeby po wyciągnięciu sprężyna odskakując nie zadziałała jak łapka na dużego szczura. Spytajcie Agaty jak to boli.
Oprawy halogenowe na suficie
Żeby dobrze zakończyć dzień pomalowaliśmy jeszcze praktycznie cały sufit w kuchni.
21. kwietnia 2007
Od dłuższego już tylko budowaliśmy, a nic nie tak nie odpręża jak kucie ścian 😀
Ponieważ zmieniła się koncepcja oświetlenia – patrz wyżej – a nie chcieliśmy łączyć kabli w suficie. Musieliśmy wymienić kabel który idzie od puszki włącznika do góry – tam wystawał ze ściany i podłączona była tymczasowo żarówka (ale w poprzedniej wersji projektowana tam była lampa nad szafkami) i dalej szedł na drugą stronę kuchni.
W dodatku stwierdziliśmy, że włącznik ten nie będzie włącznikiem pojedynczym – tylko od oświetlenia górnego, ale potrójnym. Będzie też włączał oświetlenie pod szafkami i dekoracyjne światła w witrynach. Kabel który szedł do szafek był już ukryty pod tynkiem, ale wychodził nie w tym miejscu co potrzeba i był kablem trójżyłowym. Wszystko to razem spowodowało potrzebę wykucia tych kabli i ich wymianę na jeden kabel prowadzący do transformatora przy halogenach i drugi czterożyłowy prowadzący do witryn.
Wykułem więc dłutkiem prawie dwa metry kabla z pięknie położonego i wyszlifowanego już tynku. Położyłem nowy kabel. w miejscu w którym wcześniej łączyły się kable przyciąłem ładny kawałek płyty – tak żeby wszystko można było ładnie zaszpachlować i zatynkowałem część bruzdy. Pozostała część zostanie zatynkowana po położeniu kawałka kabla czterożyłowego, gdy go już kupię (bo nie zostało mi nic, nawet żadnego krótkiego kawałka YDYp 4×1,5 , po poprzednim kładzeniu kabli) i gdy ustalimy na jakiej wysokości będą wychodzić ze ściany. Żeby to ustalić musimy obejrzeć dokładnie szafkę czyli czeka nas kolejna wizyta w IKEI.
Agata w tym czasie malowała ściany.
piątek, 27 kwietnia 2007 r. ·
Mieszkanie ·
Możliwość komentowania 3 tygodnie zaległości została wyłączona