Zaloguj się

Ostatnie wpisy / Archiwa

Temperatura wyrażnie niższa.

Rano pojechaliśmy zamówić wełnę mineralną do Insbudu Wybrzeże. Kolejka do dwóch kobitek jak w spożywczym w ’83r. W końcu złożyliśmy tylko wstępne zamówienie i w poniedziałek mają do nas oddzwonić, jak tylko pojawi się specjalista od izolacji — nomen omen — Michał.

Potem już bez przeszkód na Helską. Na dachu samochodu wieźliśmy kolejny kwietnik. Wiem, że to nie pora kwietniki montować, ale że wielki jest — półtorej metra długości — to go gdzieś schować trzeba. W piwnicy się zmieści.

? propos piwnicy.

W piwnicy trzymaliśmy między innymi zlewozmywak z szafką i trochę nam zawadzał. Agata kiedyś wspominała znajomym, że mamy taki sprzęt. Szafka zniszczona, ale zlew prawie całkiem nówka. Metalowy, stal satynowana, na korkach jeszcze folia. No i właśnie dziś przyjechała koleżanka, żeby sobie zabrać tenże zlew wraz z osprzętem.
Super to wyglądało gdy brudny zlew (stał parę miesięcy w piwnicy, a przedtem na placu budowy) i szafkę pakowaliśmy do … nowiutkiego BMW serii 1 :-). Aż dziw, że się zmieściło, ale naprawdę wlazło. Tak, że pamiętajcie wielbiciele maszyn z zza zachodniej granicy — Mercedesem 600 wozi się Wurst, a w BMW serii 1 Spülbecken !!! 🙂

Lista robót na dziś
  • Zaczęliśmy walkę z krokwią przy lukarnie. Jest trochę spróchniała i na tyle krzywa, że jedynym dla nas wyjściem jest odchudzenie jej o jakieś 8 do 10 mm.
  • Poprawki przy puszkach elektrycznych na kominie.
  • Powtórne pomalowanie części desek nad łazienkami płynem antygrzybicznym

Lista krótka, mało co zrobiliśmy, bo zimno było.

Temperatura

termometr

Przyniosłem z domu termometr. Taki dość już zużyty — płyn znajdujący sie w rurce stracił swój kolor. Spłowiał po prostu i jest teraz biały, aby więc sprawdzić temperaturę należy dosyć dokładnie się przyjrzeć. Przeglądaliśmy się przy piecu, więc kiedy w końcu nauczyliśmy się jak odczytywać wskazania to termometr tak się nagrzał, że pokazywał 23° C. Szkoda tylko, że 5 minut później — gdy powiesiłem go na słupie — pokazywał już tylko 6° C. 🙁

Mimo tego, że byłem ubrany w 4 bluzy to i tak zmarzłem. Nogi mi zmarzły.
Musimy chyba kupić lub pożyczyć nagrzewnicę.

 sobota, 3 grudnia 2005 r. · Mieszkanie,Zdjecia · Możliwość komentowania Temperatura wyrażnie niższa. została wyłączona

Naprawa dachu.

Wczoraj umówiłem się z panem od wentylacji, że dziś zadzwonię do niego około 12, żeby umówić się KONKRETNIE kiedy ktoś będzie mógł do nas podjechać. Zadzwoniłem o 11:55 i umówiłem się na 14.

Musiałem wyrwać się dziś z pracy, żeby móc spotkać się ze specem od łatania dachu. Popędziłem przez miasto, i na miejscu byłem o 14:02. Facet już się pakował do samochodu. Już prawie odjeżdżał.

Ja
Dzień dobry. Pan do dachu ?
On
Tak. A pan spod szóstki ?
Ja
Nie spod czwórki ?
On
Hmm. Powiedzieli mi, że to na samej górze.
Ja
Bo czwórka jest na samej górze.
On
Jak to ?.
Ja
Na górze są trzy mieszkania.
On
A więc do pana mam przyjść.
Ja
Tak pod czwórkę.
On
OK. To zaraz będę tylko narzędzia koledze zawiozę.

Rzeczywiście, był 5 minut później. Bylem juz przygotowany — drabina podstawiona, klapa na dach otwarta. Wylazł, obejrzał i od razu przeszedł do trudnych pytań:
– kto to robił ?!?! Partacz jakiś. Kto tak obrabia kominki ? — powiedział patrząc na odpowietrzenie kanalizacji.
– spróbuję to poprawić, ale cudów nie obiecuję — dodał.

Wtargał na górę butlę z gazem, palnik i parę kawałków papy i zabrał się do roboty. Porządnie poprzyklejał brzegi papy do oblachowania, w miejscach łączenia papy i w kątach dokleił dodatkowe łatki. Robota wygląda na porządnie zrobioną — ale dach wygląda jakby nie był naprawiany od lat — pełno łatek 😉

Może to załatwi sprawę. — przynajmniej mam taką nadzieję. Czekamy teraz na śnieg i roztopy.

 czwartek, 1 grudnia 2005 r. · Kamienica,Mieszkanie · Możliwość komentowania Naprawa dachu. została wyłączona

Przenosiny na nowy serwer.

W związku z nawałem pracy i przy okazji przenosinami Bloga na nowy serwer zaniedbałem trochę opisywanie postępów przy remoncie i okolicach, ale już się poprawiam 🙂

 wtorek, 29 listopadaa 2005 r. · Blog · Możliwość komentowania Przenosiny na nowy serwer. została wyłączona

Ach te urzędniczki …

Fajans

Podjechaliśmy do Sanetu zapytać się co z naszymi stelażami. Okazało się, że stelaże są, płytki są, muszle (czyli ceramika) też są, tylko desek nie ma. A że jest tam bardzo miła obsługa, to zaprosili nas do magazynu, żeby pokazać jak wygląda to co już im przywieżli.
Opiszę to tak — niby to Villeroy-Boch Omnia (czy Targa) Classic — wychodzi na to, (w porównaniu do innych bieżących promocji), że kosztuje (razem z deską) 263 zł — i tyle jest warte. Powłoka nierówno położona, nie jest gładka, faluje — a oglądaliśmy to w magazynie, przy kiepskim świetle. Oglądaliśmy też miskę ustępową Cersanitu — chyba to była Libra albo Delfi ( w IK odpowiednio 199 albo 270 PLN netto) i wyglądała znacznie lepiej. i pod względem wzornictwa i wukonania. A ja nie mam o produktach z Kielc najlepszego zdania — bez urazy :-).
Nie wiem czy się nie skusimy na stelaż + płytka w promocji i do tego ładna i porządna wisząca miska ustępowa.
Bo co z tego, że to Villeroy und Boch (taki przynajmniej ma napis) skoro to fajans ???

Wydział Architektury UM w Sopocie

Dziś miała wrócić z urlopu pani architekt zajmująca się naszym projektem.
Nie podaję tu nazwiska, choć jeżeli pani jest z UM Sopot, wydział Architektury, a zajmuje się ulicą Helska to i tak zainteresowani wiedzą, że chodzi o …
Od złożenia wniosku o pozwolenie na budowę (czyli od 13. października — kolejny dowód na to, żeby 13-tego nic nie załatwiać) minęło już 31 dni roboczych, a nikt nic na ten temat nie wie.
Podjechaliśmy więc osobiście, sprawdzić czy nie trzeba bedzie uzupełnić wniosku. Pierwsze pytanie pani architekt brzmiało:

Ona
Jakie tam przedtem bylo ogrzewanie ?
My
Gazowe – mówimy zgodnie z prawdą.
Ona
To po co składacie wniosek o pozwolenie na budowę ? (sic!)
My
Bo chcemy, żeby było zgodnie z prawem.

– (no i żebyśmy mogli sobie podwyższyć limit odliczeń VAT’u oczywiście 😀 )

Oczywiście przyczepiła się, że nic nie widzi na projekcie, że rysunek nieczytelny, że komin nie zaznaczony, ani nie opisany — oczywiście projektanci się nie popisali, ale skoro w ogóle nie widzi potrzeby żebyśmy taki wniosek składali to może by trochę nam ułatwiła życie. I zadaje następne pytania:

A czy wspólnota jest duża? Bo jeśli nie to będę musiała wszystkich zawiadomić, a to może potrwać!
A dlaczego pan na Oświadczeniu o prawie do dysponowania nieruchomością na cele budowlane nie podał numery księgi wieczystej?

Właściwie to się nie ma do czego przyczepić. Prawo jest równe da wszystkich. Dokumenty trzeba wypełniać porządnie. Ale dlaczego ??? ??????? ??????? nikt nie mógł mnie powiadomić, jak tylko to przyszło do urzędu i dlaczego musiałem się w urzędzie pojawić osobiście, żeby ktoś raczył wziąć projekt do ręki ???

Odebraliśmy piec

czytaj Szukamy pieca [ 25. listopada 2005 ]

 poniedziałek, 28 listopadaa 2005 r. · Mieszkanie · Komentarz (1)

Raport z soboty.

Nowy młotek

Sobotę zaczęliśmy od telefonu do OBI — oczywiście okazało się, że nasz młot już jest. Pojechaliśmy więc go odebrać. Chcieliśmy też się dowiedzieć Co mu było ?, ale na miejscu okazało się, że … po prostu dali nam nowy młot. gwarancja znowu dwa lata .. nic tylko się cieszyć.

Po drodze na Helską odebraliśmy jeszcze uchwyt na skrzynki kwiatowe zrobiony przez Agaty tatę. Załadowaliśmy uchwyt na dach (bo do środka się nie mieścił — 1.60 m długości.) i popędziliśmy do Sopotu. Na 1030 umówieni byliśmy z panem Wojciechowskim, który chciał jeszcze zrobić parę zdjęć do swojej opinii.

Ten miły, starszy pan podał nam tą straszliwą nazwę robala, o którym możecie poczytać niżej porobił swoje zdjęcia, a my do roboty.

Zima

Zdecydowanie zima tuż tuż. Było zdecydowanie zimno, choć może minimalnie cieplej niż ostatnio. Musimy w końcu przynieść termometr. Grzanie piecem niewiele dawało — nim naprawdę solidnie się nagrzał już się zrobiło ciemno i czas było jechać do domu.

Elektryka nawala ?

Coś się poluzowało w instalacji elektrycznej. W tej chwili wszystkie nowe kable podłączone są do jednego, starego bezpiecznika i gdy ktoś szarpnął kabel wyrwał go spod śrubki – musiałem to trochę porządniej podłączyć, żeby wogóle można było zapalić jakieś światło i nie pracować po ciemku.

Sz. P. Wentylator

Zgodnie z umową zadzwoniliśmy w piątek, (a właściwie to Agata zadzwoniła) do pana od wentylacji. Umówiliśmy się, że ktoś od niego podejdzie po południu. Dziś zadzwoniliśmy, żeby ustalić konkretną godzinę. Po chwili oddzwonił i powiedział, że o 15 ktoś podejdzie. Oczywiście o 16 jeszcze nikogo nie było. Zgodnie z dobrymi radami Agaty zadzwoniłem nim się zrobiło całkiem ciemno. Niestety nic to nie dało — nie wyrobili się — będziemy musieli się umówić w tygodniu.

Pianka i pył

Gdy w czwartek rano przyjeżdżałem pod pracę zauważyłem, że koledzy wyrzucają do kontenera na śmieci opakowania w których przyjeżdża do nas sprzęt najróżniejszy. Niestety nie zdążyłem ich powstrzymać i aby pozyskać ten cenny surowiec musiałem trochę ponurkować w kontenerze 🙂 — na szczęście nie za głęboko.
Ten surowiec to kształtki do pakowania z pianka polietylenowej — rewelacyjny materiał do wypełniania np. szczelin dylatacyjnych między podłogą z płyt OSB, a ścianą albo jako listwy dystansowe pomiędzy deskami dachu, a wełną mineralną poniżej. Usiłowałem przekonać do tej pianki Agatę juz wcześniej, ale udało mi się to w pełni dopiero gdy zaczęło nam brakowac grubego styropianu.

Wiertło koronowe ToyaAgata więc cięła kształtki opakowań na paski o wymiarach 1.5 × 3 cm i przyczepiła je pod deskami nad (przyszłym) sufitem, a ja wycinałem otwory pod puszki (korzystając z tego, że odzyskaliśmy młot i jego uchwyt SDS Plus — bo nasze wiertło koronowe ma właśnie taki adapter) i kurzyłem (jak najmniej się dało !!!) wycinając bruzdy pod kable w gazobetonie.


PS Trading
Po dokładnych oględzinach okazało się, że nasze wiertło koronowe to nie Toya, a Condor czyli marka własna P.S. Trading.

Przy okazji wycinania otworów w kominie oczywiście udało mi się przewiercić na wylot więc musieliśmy rozrobić trochę zaprawy, żeby zalepić te dziury.

Miotła, zmiotka, gruz i śmieci

Na koniec trochę jeszcze posprzątaliśmy, żeby następnym razem mieć jak wejść i biegiem do samochodu, do domu zagrzać się trochę !!!
Jak na te warunki, na tą temperaturę to chyba dość pracowicie i efektywnie spędzony dzień.

 sobota, 26 listopadaa 2005 r. · Mieszkanie,Zdjecia · Możliwość komentowania Raport z soboty. została wyłączona