Zaloguj się

Ostatnie wpisy / Archiwa

Jak wybierać to co się chce, gdy promocjami wciskają coś innego ?

Pojechaliśmy do Królestwa Łazienek zobaczyć jak wyglądają w rzeczywistości te płytki, które sobie wybraliśmy w internecie. I oczywiście znowu zmiana planów. Na miejscu okazało się, że jest nowa promocja:
Stelaż Grohe Rapid SL + płytka Skate Air + muszla wisząca Villeroy and Boch Omnia Targa + twarda deska razem w cenie 999 zł.

Nie chcieliśmy takiej płytki — chcieliśmy Skate
Nie chcieliśmy takiej muszli — chcieliśmy Koło Varius K33100
Ale chcemy kompletny zestaw za taką cenę !!! To jest 50% taniej !!! Zaoszczędzimy około 500 zł na jednym zestawie w porównaniu z naszym wyborem. Kupimy to jak sprawdzimy co to dokładnie jest, bo obsługa nie może znaleźć w katalogu Omnia Targa.

Po sprawdzeniu i długim szukaniu udało nam się znaleźć te produkty, zresztą zadzwoniłem do sklepu sprawdzić jakie są numery artykułów i tak:

Omnia Targa – 762310 xx
Targa to francuska nazwa dla serii Concept Omnia, a więc jest to Omnia Classic czyli w wersji francuskiej Concept Targa Classic
deska twarda – 8780 61 xx
No z tym był kłopot, ale znalazłem — jest to produkt węgierski firmy Alföldi (należącej do Villeroy & Boch Group)
czyli jest to WC-ülőke 🙂
płytki Grohe Skate Air 38505 i 38506

38506 - Skate Air

Tu już bez niespodzianek, tak jak miało być.


Jeżeli się zdecydujemy to kupimy w Sanecie :-). Jeszcze nie mają tych produktów w magazynie, ale o promocji już wiedzą. Gdy będą już mieli na wystawie to mają zadzwionić. Przyjedziemy i obejrzymy, jeżeli nam się choć trochę spodoba to kupimy

 piątek, 4 listopadaa 2005 r. · Mieszkanie · Możliwość komentowania Jak wybierać to co się chce, gdy promocjami wciskają coś innego ? została wyłączona

I znów wybieramy, wybrane już płytki …

Kiepskie wieści

Zadzwonił do mnie pan z Sanetu i powiedzaił, że chyba ma pecha, ale nie może dostać zamówionych przez nas płytek. Dzwonił podobno do Grohe i tam mu powiedzieli, że już nie są dostępne.
Muszę to sam sprawdzić.

Sprawdzam Sanet

Zadzwoniłem więc do Grohe Polska, żeby sprwdzić te wiadomości. Bardzo miła pani od razu wiedziała, że chodzi o Sanet 🙂 i potwierdziła tą wiadomość — Płytki Taron nie są dostępne w sprzedaży. Ale po krótkiej rozmowie wyjaśniliśmy sobie też inne sprawy i okazało się że zamówionych przez nas płytek NIE DA się podłączyć do tych stelaży !!!.
Podała mi jakie płytki pasują do stelaży Rapid SL i gdzie można je zobaczyć w Internecie.

Szukam płytek

Wszedłem na stronę Grohe Austria i tam szukałem płytek. Nie znając niemieskiego nie było to proste, więc mając na uwagę wygodę moich następców 🙂 podaję ścieżkę:

38573  SkateAbdeckplatte

Home » Fachpartnerseite » Technischer Katalog
  Sanitärsysteme
    Betätigungen WC
38573 Skate Abdeckplatte

37381 SkateAbdeckplatte

Home » Fachpartnerseite » Technischer Katalog
  Sanitärsysteme
    Betätigungen WC
37381 Skate Abdeckplatte

 piątek, 4 listopadaa 2005 r. · Mieszkanie · Możliwość komentowania I znów wybieramy, wybrane już płytki … została wyłączona

Oj będą kłopoty. Wandale są wśród nas.

Dziś rano odbyło się spotkanie członków wspólnoty i pozostałych mieszkańców.
Już od początku nieprzyjemnie zaskoczyły nas dwie wiadomości.
Po pierwsze sąsiadka, ta której nie podobał się zjazd dla wózków do piwnicy, prawdopodobnie nasłała swojego męża, który … !!! POTŁUKŁ !!! świeżo położone kafle. Następnym razem wezwiemy policję.
Po drugie dowiedzieliśmy się, że ci państwo, zostali członkami wspólnoty — prawdopodobnie córka im wykupiła mieszkanie.
Zostało nam do przeprowadzenia jeszcze trochę prac remontowych, remonty klatek i mała architektura, a podobno nowi współwłaściciele juz mówią:
Po co ten remont elewacji? Przecież było ładnie?

Ale chyba znaleźliśmy rozwiązanie — podniesiemy fundusz remontowy. Załatwi to parę spraw:

  • Jeżeli nowi członkowie wspólnoty nie będą chcieli uczestniczyć w finansowaniu większych remontów, to będziemy zabezpieczeni, bo finansować to będziemy ze środków funduszu remontowego na który wpłacamy co miesiąc.
  • spłaty rozłożą nam się w czasie.
  • Miasto podobno spogląda przychylniejszym wzrokiem na wpłaty rozłożone w czasie. Przy jednorazowych wpłatach narusza swój budżet w sposób wyraźny i nie musi to być dobrze widziane.

Poza tym spotkanie przebiegało w dość spokojnej i miłej atmosferze. Poprosiliśmy mieszkańców o uczulenie na wygląd ich otoczenia, o utrzymywanie porządku. Zgłosiliśmy znowu masę uwag do administracji, poprosiliśmy o:

  • zwrócenie uwagi sprzątaczce,
  • wymianę żarówek, na klatce i w piwnicy
  • regulację, bądź wymianę samozamykacza
  • napisanie pisma na klatkę, z prośbą o uprzątnięcie piwnicy

Trochę poplotkowaliśmy i pobiegliśmy do pracy

 czwartek, 3 listopadaa 2005 r. · Kamienica · Możliwość komentowania Oj będą kłopoty. Wandale są wśród nas. została wyłączona

cegły w dół, deski w dół, cegły w górę ?

Gdy przyjechaliśmy rano, było tak zimno, ze Agata musiała sobie mówić na głos:
Jest mi gorąco, jest mi gorąco, żeby tylko móc się przebrać.
Co prawda uruchomiliśmy piec, ale nim się nagrzeje minie trochę czasu. Żeby się rozgrzać zabraliśmy się za pracę fizyczną. Parę kursów na z trzeciego piętra do piwnicy z wiadrami pełnymi cegieł rozgrzewa każdego. Agata W tym czasie segregowała dechy. Dzięki segregacji załatwiła kilka spraw

  • rozgrzała się
  • zorientowała się że mamy bardzo dużo dech do zniesienia, i dość mało naprawdę dobrych. Takich które można spokojnie użyć.
  • pozbawiła nas wolnego miejsca.
    Po prostu zamiast jednej kupy dech do wysokości 1 metra, mamy teraz zawaloną deskami całą podłogę.

Gdy juz zniosłem prawie wszystkie cegły — część zostawiliśmy do załatania dziur — i część desek (te krótsze, do zniesienia dłuższych będę musiał załatwić sobie pomocników, bo nie wykręcę z nimi na schodach) i innych kawałków drewna, zabraliśmy się za inne prace.
Agata znów bratała się z murarką. Zdaje się, że nie podoba jej się to już tak bardzo jak na początku. Już nie przypomina jej to pracowni rzeźby na ASP, a raczej rzeźbę w g… . Światopogląd zmiennym jest :-D.
Ja w tym czasie — póki jeszcze było wystarczająco jasno — podłączyłem kolejną lampę do instalacji elektrycznej. Połączyłem wszystkie kable, wkręciłem żarówkę, podpiąłem zasilanie i … ciemno. Nie ma napięcia. Ach ! podłączyłem lampę do obwodu O2, a zasilanie do obwodu O1. Dość szybko znalazłem przyczynę — miałem szczęście, bo gdybym coś źle zrobił to Agata by źle coś zrobiła ze mną 🙂
Uruchomiłem też drabinę kupioną kiedyś od Romka, doprowadzając ją do pozycji – drabina rozstawna i skułem wystające części tynku na kominie. Przy okazji wywaliłem oczywiście taki kawał zaprawy, że pojawił się czarny otwór z widokiem na wnętrze przewodu kominowego sąsiadów. Pięknie zresztą oświetlany od góry zachodzącym słońcem. Krótki komentarz Agaty: A na mnie krzyczysz, że pół komina rozbieram! Zatkać ten otwór musiała oczywiście ona. Przy okazji przemurowała dwie z trzech ścian komina.

Przy murowaniu okazało się, że … może nam zabraknąć cegieł !!! Będę chyba musiał przynieść z powrotem parę cegieł z piwnicy !!!

Opracowaliśmy już koncepcję dzwonka

Chcieliśmy wprowadzić ją w życie, ale musimy najpierw wiedzieć jakie będą drzwi wejściowe, a właściwie gdzie będzie kończyła się rama ościeżnicy, żebyśmy mogli dokładnie wyznaczyć punkty przejścia kabli przez ścianę.

W związku z naszym/moim świętem dziś tylko 8 godzin pracy fizycznej. Po powrocie jeszcze tylko parę godzin koncepcyjnej 🙂
Znów rozmyślamy o świetlikach 🙂

 poniedziałek, 31 październikaa 2005 r. · Mieszkanie · Możliwość komentowania cegły w dół, deski w dół, cegły w górę ? została wyłączona

Cegły na dół, cegły w górę.

Zaczęło się dziś nieprzyjemnie. Zadzwonił do mnie p. Pink, a że działo się to podczas jazdy samochodem to przekazałem telefon Agacie. Dzwoniła sąsiadka z Helskiej (najemca mieszkania komunalnego — o ile nam było wiadomo), z pretensjami, że na jej schodach do piwnicy robimy zjazd dla wózka. Co Agata się namęczyła, żeby jej wytłumaczyć, że to robi wspólnota i że my nie mamy możliwości, żeby to zatrzymać, że to wspólnota cała podejmuje takie decyzje itd. Na propozycję, żeby zadzwoniła do administracji odpowiedziała, że ona nie będzie nigdzie wydzwaniać. Agata zadzwoniła do właścicielki wózka, żeby wyjaśniła to zcąłe zamieszanie. Przy okazji dowiedziała się, że prawdopodobnie sąsiadka która do nas dzwoniła wykupiła mieszkanie. Żeby teraz tylko nie blokowała nam wszystkich prac 🙁
No comments.

Cegły na dół do piwnicy, cegły w górę do mieszkania

My też nie chcieliśmy juz nigdzie wydzwaniać i tuż po przebraniu się w ciuchy robocze zabraliśmy się za cegły rozbiórkowe, których pełno było w mieszkaniu. Przeszkadzały one bardzo — nie ma jak dostać się do ściany gdy stoi przy niej stosik cegieł. Znosiliśmy je do piwnicy wiaderkami. do jednego wiaderka 5 cegieł, do drugiego 4 dla Michała, i dla Agaty po 3 cegły dziurawki do wiaderka. Jeden kurs to 15 cegieł, kursów było co najmniej 7. Dlaczego 7. Bo za każdym razem, gdy wracałem na górę, zabierałem ze sobą jedną cegłę szamotową do pieca akumulacyjnego. A w piecu jest ich dokładnie siedem. (Prawdę mówiąc to tych kursów z cegłami zrobiliśmy kilka więcej)

Nawilżanie zimnego pomieszczenia

Gdy juz mieliśmy u góry wszystkie cegły do pieca, to spróbowałem go uruchomić. Choć niektóre z grzałek są połamane, to jednak wszystkie grzeją. Powkładałem więc do środka wszystkie cegły, poobkładałem je azbestowymi izolacjami (tak, tak — w tym piecu cegły są osłonięte płytami z azbestu) i uruchomiłem. Po jakimś czasie, przy piecu zrobiło się całkiem ciepło, a po parędziesięciu minutach z pieca zaczęły się wydobywać kłęby pary. To z cegieł, które przez parę tygodni były regularnie zalewane, zaczęła sie wydzielać para. Para skraplała się na górnej pokrywie, Musieliśmy więc ją ściągnąć, żeby pozwolić odparować cegłom. Przynajmniej mieliśmy nawilżone powietrze.

Gdy juz zabrałem się za urządzenia elektryczne to przy okazji zrobiłem jeszcze jedno oświetlenie. Tym razem łącznik już trochę nowocześniejszy, i metoda łączenia kabli bliższa przepisom i zdrowemu rozsądkowi — użyłem szybkozłączek.

Znieśliśmy też parę worków odpadów drewnianych sąsiadowi który pali nimi w piecu (temu samemu co porąbał zabytkowe drzwi).

Wymieniłem też wkładkę w zamku. Niby Romek oddał nam wszystkie klucze, ale na wszelki wypadek … wymieniłem.
Kupiliśmy najtańszą wkładkę. Ale to tylko na razie. Żebyśmy mogli dać następnym robotnikom klucze.

żegnaj Romku

Już myśleliśmy, że Romek mimo zapowiedzi nie przyjedzie po kanapę, więc zadzwoniłem do jego kumpla. Ale usłyszałem, że jada do Sopotu. Przyjechali w trójkę weseli chłopcy rozkraczonym Oplem Omegą na kartuskich numerach, zabrali kanapę i oczywiście najważniejsze — przywiezione przeze mnie kolumny. Kanapa zmieściła się do Opla po położeniu tylnych siedzeń obok wlazły kolumny, więc były tylko dwa miejsca siedzące. Nawet moment się nie zastanawiali — Romek wlazł na kanapę, ułożył się pod samym dachem i pojechali. Tylko krzyknął, że po resztę rzeczy przyjedzie później.
Nie chcieliśmy czekać nie wiadomo ile tygodni na to później. Agata spakowała wszystkie rzeczy do kartonu, wpakowaliśmy to naszego samochodu i gdy zawieźliśmy to wszystko na jego złomowisko, po drodze do domu.
Było już ciemno, nigdzie nie było go widać więc się pytam jakiegoś żulka:

Ja
Jest Roman ?
On
Kto ?
Ja
Romek. Jest Romek ?
On
0 nie, nie ma. Tomka, nie ma?
Ja
Nie Tomek, tylko Romek!
I podchodzi do drugiego żula, ten zaś spojrzał na mnie i mówi do pierwszego:
Drugi żulek
Idź go obudź.
A do mnie:
Drugi żulek
A!!! To pan właściciel z Sopotu !!! Ja od razu pana poznałem!

Po chwili przywlókł sie Romek. Nie za bardzo wiedział chyba o co chodzi, jeszcze spał. Niezbyt się chyba ucieszył, ale trudno. Zabrał rzeczy z samochodu, powiedziałem mu, że jak chce to zapraszamy go na kawę w soboty i pa pa.

 sobota, 29 październikaa 2005 r. · Mieszkanie · Możliwość komentowania Cegły na dół, cegły w górę. została wyłączona