Właśnie wróciliśmy z porannej wycieczki po sklepach. Wniosek jest jeden i w dodatku łatwo się nasuwający: Jak już się na coś zdecydowałeś to to kupuj, a nie czekaj nie wiadomo na co.
Jak już pisałem wcześniej chcieliśmy kupić stelaż do zabudowy Grohe Rapid L. Dziś się okazało, że:
- Jest to produkt
End-of-life
- Został zastąpiony innym modelem — Rapid SL
- W nowym modelu nie występuje płytka na którą się zdecydowaliśmy — Sentosa
Musieliśmy więc pojechać do Królestwa Łazienek
— bo tam mają na wystawie prawie wszystkie płytki Grohe
— wybrać inny model, ale tam wciąż wiszą i wciąż sprzedają stare — poprzednie modele. Choć informacja o promocji na nowy model stelaża, z nowymi płytkami już jest wywieszona.
I jak tu się nie … zdenerwować ?
A może by tak Geberit ?
wtorek, 27 września 2005 r. ·
Mieszkanie ·
Możliwość komentowania Pamiętajcie, nie wolno zwlekać z zakupami. została wyłączona
Rano udaliśmy sie do Gdańska, do siedziby firmy Terma Technologie, żeby obejrzeć jak się prezentują na żywe oczy
ich produkty.
Już po drodze przeglądając ich katalog zastanawialiśmy się nad funkcjonalnością niektórych z rozwiązań.
Wizualnie najbardziej nam pasował Dexter
, ale wygląd przy grzejniku to nie wszystko.
Nie było łatwo tam trafić, ale w końcu się udało i po oględzinach zdecydowaliśmy się.
Kupiliśmy PI 425 × 1000 mm. z wyposażeniem dodatkowym.
- Kolor – Silver Mat.
Jest znacznie lepiej położony niz zwykły silver, a nie jest tak horrendalnie drogi jak chrom
- dodatkowe rurki — wieszaki.
Zamówiliśmy 3 sztuki, zmniejszające się od góry do dołu, tak że będzie można powiesić na nich ręczniki i nie będą one się nawzajem zasłaniać.
- grzałkę elektryczną meg 1.0
w kolorze pasującym do całego grzejnika
Na razie daliśmy zaliczkę. Odbiór za tydzień, góra półtora. Chcieliśmy za grzejnik dać góra 600 zł i udało nam się to — wyszło 595 zł + 250 za grzałkę 😆
Przy okazji ustaliliśmy, że przeniesiemy gniazdko elektryczne na inną ściankę, a rurki ukryją nam się za grzejnikiem.
poniedziałek, 26 września 2005 r. ·
Mieszkanie ·
Możliwość komentowania PI ≈ 3.14159265…, a nam wyszło ∼ 850 została wyłączona
Dzień zaczęliśmy od zakupów. Rano szybki telefon do Castoramy w Rumii z pytaniem:
– czy macie stelaże podtynkowe Grohe ?
– Tak mamy, nawet parę sztuk.
– To już jedziemy.
Nasz zamiar był taki: kupujemy stelaż „Rapid L” symbol 37735 Grohe w Castoramie, i do tego zamawiamy w Sanet Instal-Konsorcjum same płytki – SENTOSA 37633. Na jednym stelażu zarabiamy jakieś 250 ÷ 300 zł. dzięki temu możemy kupić droższe płytki.
Byliśmy w Rumi chwilę potem, na obsługę czekaliśmy tylko z 30 minut ;-), ale przy okazji obejrzeliśmy grzejniki łazienkowe. Zauważyliśmy bardzo ładny grzejnik – Terma Dexter. !!! NOWOŚĆ !!! Jeszcze nie mają go w katalogach. Najładniejsze w nim jest to, że pomalowany jest w kolorze RAL Silver Mat. Obok wisiały inne ich grzejniki, w tym też malowane w kolorze RAL – silver, ale te nie wyglądają tak dobrze, choć kształty mają dość ciekawe.
W końcu obraliśmy kurs na stelaże. Mieli je po 557 zł czyli około 85 zł drożej niż gdy ostatnio sprawdzaliśmy, ale to i tak wychodzi paręset złotych taniej niż wyjściowa cena w innych sklepach. I co się okazało ? Że stelaże sprzedawane w marketach nie mają wszystkich mocowań do płytki, a te mocowania przychodzą z płytką sprzedawaną tylko w tychże marketach !!! Jeżeli więc chcielibyśmy tak zrobić jak chcieliśmy to musielibyśmy kupić w markecie komplet – a więc stelaż + płytka ≈ 720 zł. I do tego płytka za 220 – podsumowując, komplet wychodzi w granicach 950 złotych !!! Do tego jeszcze nie mamy pewności, że to zadziała. Nie kupiliśmy.
A ty dziecko, gdzie masz wełenkę ?
Kupiliśmy tylko trochę wełny mineralnej do wygłuszenia podłóg i stropów pomiędzy legarami. Tym razem wzięliśmy Isover Uni-Matę 100 mm. 106 zł rolka. Poprzednio braliśmy Rockwool Domrock, 99zł rolka, ale nie wyglądało to na wełnę najwyższej jakości, miała w sobie dziwne brudy
, nie za bardzo się rozprężała, bardzo się strzępiła i rwała przy cięciu. Może ta będzie lepsza, już używaliśmy wełnę Isover Aku-Mata przy budowie ścianki wejściowej i tam sprawdziła się doskonale.
Odwijamy okna
Rusztowania zdjęte, teoretycznie już nic oprócz gołębi nie zagraża naszym oknom, więc podjęliśmy decyzję — zdejmujemy folię. W końcu możemy podziwiać nasze okna w pełnej krasie. Do środka wpada więcej światła. Ale całe szczęście, że je zabezpieczyliśmy przed remontem elewacji. W miejscach w których tynk, bądź zaprawa klejowa którą zatapiali siatkę, dostał się na ramę okna, czyszczenie jest prawdziwą mordęgą. I tak nie zdążyliśmy umyć wszystkich okien, a tylko jedno z nich.
niedziela, 25 września 2005 r. ·
Mieszkanie ·
Możliwość komentowania Niby niedziela, a zajęć pełno. została wyłączona
Poza tym prace postępują na kilku frontach. Dzięki naprawdę nieocenionej pomocy ze strony Agaty ojca, dziś zrobiliśmy porządny kawał roboty.
Podczas gdy on męczył się z podłogą, my położyliśmy jeszcze jeden z trzech brakujących
kabli, wycinaliśmy otwory pod puszki elektryczne, robiliśmy bruzdy pod kable, przygotowywaliśmy nasze ulubione poprzeczki itd.
Musieliśmy zlikwidować kibel – nie mamy więc teraz toalety. Nie przeszkadza to nam, a Romek na razie nie mieszka i zaraz się wyprowadzi.
Opracowaliśmy też nowa metodę na mocowanie poprzeczek — nie wykorzystującą już stalowych kątowników, a wykonywane z fragmentów grubych płyt wiórowych (uzyskanych z rozbiórki palet transportowych) U—kształtne mocowania. Na pewno jest to metoda tańsza i pozwalająca na większą dokładność, ale bardziej pracochłonna. Jako że nie zostało nam już dużo tychże poprzeczek do zrobienia, będziemy korzystać z … metody mieszanej :-).
Gdy Agaty ojciec pojechał już do domu, a była to godzina 19, my stwierdziliśmy, że położymy jeszcze jedną płytę – przygotowaną już przed tygodniem, skomplikowaną w kształcie i kładzeniu. Jej cechą szczególną jest otwór, przez który przy kładzeniu, musieliśmy przełożyć, wszystkie biegnące między piecem, a grzejnikami rurki.
I o dziwo wszystko nam się udało! Płyta pasuje, leży prosto. Rurki udało się ułożyć i nie zniszczyć. Naprawdę dobra robota!
sobota, 24 września 2005 r. ·
Mieszkanie ·
Możliwość komentowania Wciąż podłogi, ale zauważamy postępy została wyłączona
Aż nie chce się wierzyć, ale być może, ten przyprawiający nas o chroniczny rozstrój żołądka z nerwów, remont elewacji zbliża się do końca. Co prawda znów nie obyło się bez interwencji z naszej strony, ale nie wytrzymaliśmy.
Po przyjechaniu, pierwszą rzeczą która rzuciła nam się w oczy były … wiszące kable. Po prostu tuż nad świeżo położonym tynkiem mozaikowym wiszą kable od kablówki (UPC) której montażyści:
- Boją się wejść na rusztowanie, żeby podwiesić kabel.
- Nie rozumieją, że kabel pod gzymsem trzeba schować, a nie powiesić 10 cm. niżej.
- Nie potrafią prosto podwiesić kabla – uznają tylko falbanki.
Robotnicy oczywiście pomalowali te kable i część elewacji nad nimi, a tuż pod pierwszym gzymsem, nie w kolorze ciemnozielonym zgodnym z gramaplastem
tylko w podstawowym kolorze elewacji. Wyglądało to okropnie, jakby nie wykończyli i krzywo położyli cały tynk na cokole.
W związku z tym, że właśnie zabierali się do malowania wnęk okiennych, kazaliśmy im pomalować w tym samym kolorze także te wiszące kable..
À propos koloru – Agata w końcu sama musiała im zmieszać farbę, bo to co dobrali do tynku było … nie oszukujmy się – w ogóle nie było :-(.
Agata spędziła ponad 2 godziny mieszając im kolory i dobierając farby. Po jakimś czasie okazało się że są trochę za ciemne gdy nie jest to słoneczne popołudnie 😉 ale taki szczegół zobaczy tylko ktoś z naprawdę dobrym okiem. A na pewno jest to 100 × lepiej dobrane niż to czym oni chcieli pomalować. W każdym razie mają dwie farby, jedną do okien, drugą pod gzymsy. Zobaczymy tylko czy ich nie zamienią :lol:.
sobota, 24 września 2005 r. ·
Kamienica ·
Możliwość komentowania Czyżby zbliżał się koniec remontu elewacji ? została wyłączona